BitcoinBTC$94,717.00+0.68%
EthereumETH$1,807.97+0.22%
XRPXRP$2.31+6.48%
SolanaSOL$151.20+2.48%
DogecoinDOGE$0.18+0.69%
CardanoADA$0.72+3.23%
ChainlinkLINK$15.01+3.07%
AvalancheAVAX$22.27-0.08%
PolkadotDOT$4.22+1.93%
BitcoinBTC$94,717.00+0.68%
EthereumETH$1,807.97+0.22%
XRPXRP$2.31+6.48%
SolanaSOL$151.20+2.48%
DogecoinDOGE$0.18+0.69%
CardanoADA$0.72+3.23%
ChainlinkLINK$15.01+3.07%
AvalancheAVAX$22.27-0.08%
PolkadotDOT$4.22+1.93%
Trump-Tariffs-Bitcoin-Impact

Wpływ ceł i działań Trumpa na rynek Bitcoina i globalne rynki finansowe

Trump-Tariffs-Bitcoin-Impact

Nie wiem czy też tak masz, ale jak tylko świat zaczyna mówić o polityce celnej, szczególnie gdy w grę wchodzi Donald Trump, od razu widzę, jak rynek kryptowalut zaczyna się chwiać. Z jednej strony to fascynujące – jak bardzo decyzje polityczne jednego człowieka mogą wpłynąć na cały cyfrowy ekosystem finansowy. Z drugiej – niepokojące, bo wiele osób trzyma znaczną część swojego portfela właśnie w Bitcoinie, który w takich momentach traci na wartości błyskawicznie. Czy faktycznie te cła aż tak bardzo wpływają na BTC? Postaram się to przeanalizować krok po kroku.

Bezpośrednie uderzenie ceł

Trump nie raz udowodnił, że nie boi się używać ceł jako narzędzia presji – szczególnie wobec Chin. Kiedy podczas swojej prezydentury nakładał kolejne taryfy, rynki reagowały nerwowo. Nie tylko giełdy tradycyjne, ale też kryptowaluty. Dla wielu może to być zaskoczeniem, bo przecież Bitcoin był reklamowany swego czasu jako „bezpieczna przystań” na czasy kryzysu. Rzeczywistość okazała się bardziej złożona.

Przykład? Po ogłoszeniu agresywnych ceł w ostatnich miesiącach kurs Bitcoina potrafił spaść poniżej 100 000 USD, tracąc ponad 4% wartości. Kapitalizacja całego rynku kryptowalut zmniejszyła się aż o 6,5%. To nie są małe liczby – mówimy tu o miliardach dolarów, które po prostu wyparowały z rynku.

Dlaczego tak się dzieje? Kryptowaluty, mimo swojej popularności i roli w cyfrowych portfelach inwestorów, wciąż są postrzegane jako aktywa wysokiego ryzyka. Gdy sytuacja makroekonomiczna się zaostrza – a cła Trumpa niewątpliwie do tego prowadzą – kapitał odpływa. Co ciekawe, często kierunek tego kapitału to klasyczne „safe havens” – amerykański dolar, złoto, a nawet gotówka.

Mechanizm strachu i likwidacji

Napięcia handlowe nie działają w próżni. Gdy Donald Trump podkręca napięcia np. wobec Chin, inwestorzy zaczynają działać ostrożniej. Mniejszy apetyt na ryzyko stopniowo wykrwawia rynek Bitcoina – szczególnie kiedy mamy do czynienia z pozycjami lewarowanymi.

Dla przypomnienia – transakcje lewarowane pozwalają inwestorom grać na wzrost lub spadek ceny aktywa z użyciem „pożyczonych” środków. Fajna opcja, dopóki cena nie uderzy w przeciwną stronę. Wtedy zaczynają się masowe likwidacje. W jednym z takich momentów z rynku kryptowalut zniknęło ponad 555 milionów dolarów w ciągu zaledwie kilku godzin – tylko z powodu likwidacji pozycji lewarowanych.

Jeśli interesuje Cię więcej o kontekście inwestowania w kryptowaluty, sprawdź naszą stronę główną, gdzie dzielimy się innymi analizami i przydatnymi poradami.

Najbardziej zagrożeni w tym całym mechanizmie są drobni inwestorzy. Wystarczy jedna wypowiedź Trumpa, jeden tweet o kolejnych cłach, a rynek reaguje chaotycznie. Zanim zdążysz się zorientować, Twoja pozycja została przymusowo zlikwidowana, a Ty liczysz straty.

Krótkie odbicia i nadzieje spekulantów

Z drugiej strony – i to jest osobliwa cecha rynku kryptowalut – zdarzają się momenty euforii pośród tego całego chaosu. Kiedy Trump wypowiada się w sposób mniej agresywny albo pojawiają się pogłoski, że rząd USA rozważa budowę „rezerw bitcoinowych” (tak, to już się przewinęło w spekulacjach!), kurs BTC potrafi wstrzelić się w górę nawet o kilkanaście procent… w ciągu kilku godzin.

Brzmi to może obiecująco, ale realnie patrząc – te odbicia są krótkotrwałe. Rynek szybko „trzeźwieje” i wraca do spadkowego trendu, gdy tylko okazuje się, że była to jedynie medialna plotka albo niezrealizowana zapowiedź. W praktyce te wzrosty często służą dużym graczom – tzw. wielorybom – do upłynnienia aktywów, zanim rynek znowu zanurkuje.

To pokazuje, jak bardzo niestabilny i podatny na emocje jest rynek kryptowalut. A także, jak dokładnie trzeba filtrować informacje pojawiające się w mediach, szczególnie te związane z polityką. Bo czasem jedna wypowiedź decyduje o tym, czy większość inwestorów będzie dziś zarabiać, czy raczej nerwowo przeglądać stan swojego konta.

Bitcoin a polityka Trumpa

W skrócie – wojna handlowa, jaką Trump wznieca lub przynajmniej roznieca w mediach, skutkuje nie tylko napięciami w polityce międzynarodowej. Bezpośrednio uderza w sentyment rynku kryptowalut. Inwestorzy w takich momentach wolą trzymać się z dala od ryzykownych aktywów, a Bitcoin – mimo całej swojej legendy i popularności – wciąż się do takich aktywów zalicza.

Oczywiście wpływ ten nie jest jednostronny ani wieczny. Ale nie da się ukryć, że kiedy Trump decyduje się zagrać kartą celną, efekty na rynku BTC widać niemal natychmiast. Co więcej, nienaturalna zmienność, jaką to wywołuje, sprawia, że strategia HODL w krótkim okresie staje się bardziej stresująca niż by się wydawało.

W kolejnej części opowiem więcej o tym, jakie skutki miała polityka Trumpa dla szerokich rynków finansowych – nie tylko kryptowalut. To też bardzo ciekawe i, przyznam szczerze, daje dużo do myślenia, jeśli ktoś planuje długofalowo inwestować swoje środki w dynamicznym, globalnym otoczeniu.

Trump-Tariffs-CryptoMarkets

Efekt domina na rynkach

Jeśli myślałeś, że tylko Bitcoin i kryptowaluty dostają „po głowie” w czasach polityki celnej Trumpa, to spójrz szerzej. Giełdy tradycyjne, obligacje, złoto, ropa – wszystko nagle zaczyna tańczyć w rytm jednego tweeta. Paradoksalnie, to właśnie ten efekt domina sprawia, że rynek kryptowalut nie działa już w izolacji, jak kiedyś. Stał się częścią większej, o wiele bardziej wrażliwej maszynerii finansowej.

Spróbuj sobie wyobrazić sytuację: Trump grozi nowymi cłami na towary z Azji, azjatyckie indeksy spadają, inwestorzy uciekają w dolara, a ten zyskuje na wartości. Co się dzieje dalej? Kapitał wycofuje się z ryzykownych rynków – w tym kryptowalut – i nagle mamy łańcuch reakcji, który zaczyna się od jednej deklaracji lub przemówienia. Właśnie dlatego Bitcoin – choć tak cyfrowy, tak odrębny – już dawno przestał być tylko niszowym bytem oddzielonym od realnego świata.

Bezpieczne przystanie i dolarowe tsunami

Świat finansów ma swoje dziwactwa. Jednym z nich jest tak zwana „ucieczka do bezpieczeństwa” – czyli moment, w którym inwestorzy przenoszą środki do pewniejszych aktywów. W przeszłości często mówiło się, że Bitcoin może być takim schronieniem, podobnie jak złoto. Ale w praktyce wygląda to inaczej.

Podczas ostatnich zawirowań związanych z decyzjami celnymi Donalda Trumpa wyraźnie widać było, że to raczej amerykański dolar staje się głównym beneficjentem niepewności. Bitcoin? Spada razem z akcjami gigantów technologicznych i innymi „growth stocks”. Co ciekawe, w tym samym czasie widać wzrosty na rynku obligacji skarbowych USA – choć wiadomo, że są one znacznie mniej atrakcyjne z punktu widzenia zwrotu.

Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, globalne przepływy kapitału w okresach niepewności celnej wyraźnie pokazują lawinowy wzrost popytu na dolara jako „bezpiecznej przystani”. To właśnie ten dolaro-centryczny układ burzy wiele schematów, które wcześniej mogliśmy uważać za oczywiste.

Nietypowe reakcje rynków

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zawsze zaskakiwała – sposób, w jaki niektóre sektory reagują na politykę celną. Przykład? Technologia i motoryzacja. Branża chipów notuje spadki, bo większość produkcji odbywa się właśnie w Azji. Firmy motoryzacyjne? Cios za ciosem, szczególnie gdy Trump kieruje swoją politykę przeciwko importowi z Niemiec czy Korei.

A teraz pytanie – jaki to ma związek z kryptowalutami? Otóż bardzo duży. Fundusze inwestycyjne, które wcześniej dywersyfikowały się w kierunku Bitcoina i Ethereum, nagle zmieniają strukturę swoich portfeli. Zaczyna się masowe wycofywanie środków z kryptowalut w kierunku instrumentów defensywnych, np. obligacji. Rynek się „odchudza” – i to często w brutalnie szybkim tempie.

W jednej z analiz, jakie ostatnio czytałem, zauważono ciekawą korelację: w dniu, gdy Trump ogłaszał nowe cła na import z Chin, amerkański Nasdaq spadał, a kapitalizacja kryptowalut malała w niemal identycznym tempie. To może nie jest jeszcze stuprocentowa reguła, ale sygnał? Zdecydowanie.

Inflacja i inne uboczne skutki

Zaskakujące jest to, jak rzadko mówi się o inflacji w kontekście ceł. A przecież to jedno z najbardziej bezpośrednich następstw. Wysokie cła to droższe towary. Droższe towary to wyższe ceny dla konsumenta, czyli – inflacja. Gdy masz do czynienia z inflacją, banki centralne zaczynają działać: podnoszą stopy procentowe, ograniczają płynność… a to z kolei znowu odbija się na rynkach ryzykownych.

Bitcoin, choć odporny na klasyczne narzędzia polityki monetarnej, nie jest w pełni wolny od ich wpływu. Wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe tworzą środowisko, w którym koszt utrzymywania pozycji lewarowanych znacznie wzrasta. W rezultacie, inwestorzy znów się wycofują. I znowu – spirala emocji przekłada się na spiralę cen.

Realne konsekwencje makro

Wiele osób zadaje sobie pytanie: czy to tylko spekulacyjna reakcja rynku, czy może rzeczywista zmiana strukturalna? Ja uważam, że trochę jedno i drugie. Globalizacja rynków sprawia, że czasy, gdy coś działo się „tylko w USA” albo „tylko w Chinach”, dawno minęły.

Teraz wszystko jest połączone. Każde cło, każda decyzja monetarna, każda presja polityczna przekłada się na więcej niż tylko lokalne skutki. Widzimy to po przepływach kapitału. Po strukturach ETF-ów. Po tym, co dzieje się na Binance, a co jednocześnie odzwierciedla się na Nasdaq. Jeden ruch i cała mapa inwestycyjna świata zmienia się w czasie rzeczywistym.

To, co kiedyś było „oddzielne” – kryptowaluty, akcje, obligacje, polityka – dziś zaczyna tworzyć wspólny ekosystem. Nie ma już ślepych zaułków kapitału. Wszystko się ze sobą łączy, a inwestorzy z całego świata działają jak system naczyń połączonych. Nawet jeśli jesteś tylko „drobnym graczem” z portfelem w BTC – wpływ tej globalnej machiny dotyka i Ciebie.

Dlatego warto patrzeć szerzej, nie tylko na wykres Bitcoina. Czasem odpowiedzi na pytania o przyszłość kryptowalut kryją się właśnie w przemówieniach, notowaniach obligacji czy raportach o inflacji. A polityka celna Donalda Trumpa to jedno z tych narzędzi, które najmocniej przetestowało globalny system – od Nowego Jorku po Seul.

Ostateczne myśli

Nie chcę mówić, że Trump i jego cła „zatopili” Bitcoin. Ale z całą pewnością ich działania miały realny wpływ na rynek, którego nie można ignorować. I nawet jeśli na chwilę pojawiają się chwilowe odbicia albo spekulacyjne rajdy, finalnie to właśnie wahania polityczne budują klimat inwestycyjny. A ten klimat – jeśli jest pełen napięć i groźnych deklaracji – nie sprzyja ryzykownym aktywom.

Jestem przekonany, że jeszcze nieraz zobaczymy podobne „szoki” po stronie geopolityki. I że kryptowaluty staną się jeszcze bardziej wrażliwe na tego typu wydarzenia. To już część światowego systemu finansowego – nie da się udawać, że jest inaczej. Nawet jeśli chcesz inwestować długoterminowo i trzymać się strategii HODL – warto mieć to na uwadze.

Takie zjawiska pokazują też, jak ważne jest rozumienie szerokiego kontekstu makroekonomicznego. Dlatego jeśli interesuje Cię więcej analiz, które łączą świat kryptowalut z realną gospodarką, polecam zajrzeć na naszą stronę główną, gdzie znajdziesz jeszcze więcej takich przemyśleń.

Crypto-Market-Chainreaction-2

Poprzedni wpis

Nadchodzący gwałtowny ruch Bitcoina – analiza na żywo z Dylanem.

Następny wpis

Analitycy przewidują wzrost Bitcoina do ponad 90 000 USD – rajd podobny do złota