Table of Contents
Ostatnio dużo mówi się o nadchodzącej zmienności na rynku Bitcoina, ale trafienie na konkretną analizę „na żywo z Dylanem” może być trudne – sam próbowałem i niestety, nie znalazłem szczegółowych informacji na ten temat w dostępnych wynikach. Natomiast trafiłem na kilka naprawdę intrygujących danych, które dotyczą ruchów cen BTC w pierwszym kwartale 2025 roku. I muszę Ci powiedzieć – było naprawdę gorąco!
Zmiany w pierwszym kwartale
W styczniu 2025 roku Bitcoin osiągnął rekordowy poziom 109 225 dolarów. To był moment, w którym wiele osób uznało, że BTC wchodzi w nową fazę swojej hossy. Ale jak to zwykle bywa w świecie kryptowalut – euforia nie trwała długo. Już w marcu jego wartość gwałtownie spadła do około 76 700 USD. Mówimy więc o korekcie na poziomie ponad 30 tysięcy dolarów w zaledwie kilka tygodni!
Jeśli chcesz mieć szybki dostęp do takich analiz i danych, zajrzyj czasem na naszą stronę główną, staramy się regularnie aktualizować informacje związane z rynkiem krypto.
Różne podejścia do prognoz
To, co najbardziej mnie zaskakuje jako obserwatora rynku, to rozdźwięk w przewidywaniach przyszłości BTC. Z jednej strony są analitycy, którzy ciągle przestrzegają przed dalszymi spadkami i wskazują możliwe poziomy 70 000 USD, jako nową „realną wartość” Bitcoina. Z drugiej – nie brakuje też optymistów, którzy widzą cenę rosnącą do ponad 400 000 USD przed końcem 2025 roku. Brzmi ekstrawagancko? Może, ale dla kogoś, kto widział jak BTC rośnie z kilku dolarów do setek tysięcy, wszystko wydaje się możliwe.
Taki rozstrzał prognoz może podważać zaufanie nowych inwestorów. Ale dla mnie to bardziej sygnał, jak nieprzewidywalny i dynamiczny jest ten rynek. Wystarczy jedno wydarzenie makroekonomiczne, jak decyzja FED-u czy konflikt geopolityczny, by cały krajobraz rynku kryptowalut się zmienił w ciągu godzin.
Historia lubi się powtarzać?
Jednym z ciekawszych aspektów, który ostatnio przykuł moją uwagę, jest temat cykliczności rynku BTC. Być może słyszałeś już o tzw. „cyklach halvingowych”, które często wyznaczają rytm hossy i bessy. Wielu analityków uważa, że aktualny cykl rozpoczął się po halvingu w 2024 roku i że obecny wzrost – choć niespokojny – to wciąż część tego etapu, który może zakończyć się szczytem jeszcze w 2025 roku.
Co więcej, niektóre modele analityczne (np. Stock-to-Flow lub logarytmiczna regresja) sugerują, że BTC nadal znajduje się poniżej wartości przewidywanej przez długoterminowy trend. To znaczy, że jeśli historia będzie miała tendencję do powtarzania się, to jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa w kwestii jego wzrostów.
Gdzie szukać analiz na żywo?
Wracając do tematu analizy z Dylanem – choć konkretnej transmisji nie udało mi się znaleźć, to warto zwrócić uwagę na kilka miejsc, gdzie takie wydarzenia są często komentowane i analizowane. Kanały na YouTube (np. CryptoZombie, Benjamin Cowen czy Into The Cryptoverse), jak również media społecznościowe typu Twitter i Reddit, są pełne komentarzy ludzi śledzących każdą świeczkę BTC w czasie rzeczywistym. Chociaż trzeba przyznać – trzeba oddzielać ziarno od plew.
Nie wiem, czy Tobie też się to przytrafia, ale ja bardzo często trafiam na „gorące analizy”, które są bardziej clickbaitem niż rzeczywistą obserwacją rynku. Dlatego z uporem maniaka sprawdzam, kim jest autor danej prognozy, jakie ma wcześniejsze doświadczenia i czy jego wcześniejsze przewidywania się sprawdziły. W końcu zaufanie w tej branży jest na wagę złota.
Co dalej z Bitcoinem
Patrząc na wszystko, co wydarzyło się na rynku Bitcoina w pierwszych miesiącach 2025 roku, trudno nie zadać sobie pytania: co dalej? Mamy za sobą zarówno rekordowy szczyt, jak i bolesną korektę. Ale Bitcoin już nie pierwszy raz pokazuje, że potrafi zaskakiwać.
W moim odczuciu – a śledzę ten rynek od kilku lat – wielu inwestorów wciąż nie do końca rozumie, co tak naprawdę kieruje ceną kryptowalut. Nie chodzi tylko o wykresy i techniczne opory. Liczy się też psychologia tłumu, zmienność nastrojów oraz wpływ globalnych wydarzeń, które często omijają klasyczne modele analizy. FOMO, panika, decyzje banków centralnych, regulacje – to wszystko gra do jednej bramki.
Institucje wracają?
Jednym z ciekawszych trendów, które ostatnio dają mi do myślenia, jest rosnące zainteresowanie ze strony graczy instytucjonalnych. Pamiętasz może, jak w 2021 roku głośno było o MicroStrategy, które rzuciło się na zakupy BTC? Teraz historia jakby zaczyna się powtarzać. Mówi się o tym, że niektóre fundusze hedgingowe i family offices znowu zwiększają swoje ekspozycje na cyfrowe aktywa, licząc na końcówkę hossy związanej z cyklem po halvingu z 2024 r.
Z jednej strony to pozytywny sygnał – skoro profesjonaliści wracają na rynek, to może nie wszystko jeszcze stracone. Z drugiej, wystarczy spojrzeć na bieżące dane dotyczące wypłat BTC z giełd: ilość monet trafiających do prywatnych portfeli znów rośnie. A to często zwiastun akumulacji przed potencjalnymi wzrostami.
Wszystko przez ETF-y?
No i nie da się przejść obojętnie obok fenomenu ETF-ów na Bitcoina. To coś, co może całkowicie zmienić układ sił na rynku. Zresztą już widać pewien wpływ – ogromne przepływy kapitału przez instrumenty finansowe oparte o BTC zaczynają przekładać się na większą płynność i zmniejszoną zmienność w konkretnych momentach dnia.
Czy to znak, że Bitcoin zaczyna „dojrzewać” jako aktywo? Być może. Ale trzeba pamiętać, że większe zainteresowanie to też większe ryzyko manipulacji. Duże instytucje potrafią pchać cenę w konkretnym kierunku tylko po to, by „wyrzucać” mniejszych graczy z rynku. Takie sytuacje widziałem już nie raz, więc warto mieć na uwadze, że pogoda w świecie BTC zmienia się szybciej niż front atmosferyczny w górach.
Technikalia czy fundamenty?
Nie wiem jak Ty, ale ja coraz częściej łapię się na tym, że przestaję ślepo ufać analizom technicznym. Linie trendu, formacje głowy z ramionami, wskaźniki RSI – kiedyś dzień bez nich był dniem straconym. Ale im więcej danych analizuję, tym bardziej przekonuję się, że długoterminowe fundamenty mają większe znaczenie niż wykres sprzed 5 minut.
Bitcoin od lat rośnie w tempie, które można częściowo wyjaśnić jego niedoborem, zwiększającą się adopcją i rosnącym niepokojem wobec walut fiat. Nie jest tajemnicą, że kraje z wysoką inflacją traktują BTC jako ucieczkę przed niszczeniem siły nabywczej lokalnego pieniądza. Wystarczy spojrzeć na dane z Argentyny czy Turcji.
Jeśli chcesz zerknąć na więcej informacji na temat działania mechanizmów deflacyjnych w Bitcoinie, polecam sprawdzić ten artykuł na Wikipedii – naprawdę dobrze tłumaczy podstawy.
Czy to już koniec hossy?
To pytanie wraca jak bumerang przy każdym większym spadku. I szczerze mówiąc – nie znam jednoznacznej odpowiedzi. Ale patrząc na poprzednie cykle, można zauważyć pewien staging: po halvingu (czyli zmniejszeniu nagrody za wykopanie bloku) kurs BTC zwykle osiąga szczyt w okresie od 12 do 18 miesięcy. Skoro ostatni halving miał miejsce w pierwszej połowie 2024 roku, to teoretycznie szczyt obecnego cyklu powinien przypaść właśnie na okolice końcówki 2025.
Czy się powtórzy? Tego nikt nie zagwarantuje. Świat się zmienia, dziś mamy więcej algorytmów, szybsze rynki i bardziej skomplikowaną geopolitykę. Ale historia – jak wiadomo – ma tendencję do rymowania się, nawet jeśli nie powtarza się dosłownie.
Przyszłość? Będzie ciekawie
Na koniec zostawiam Cię z jedną myślą, która pomaga mi, gdy rynek szaleje: rewolucje nie dzieją się z dnia na dzień, ale nagle wszyscy zauważają, że świat się zmienił. Być może właśnie jesteśmy w takim momencie przemiany. Może korekta z marca to tylko powiew rozsądku przed kolejnym wystrzałem. A może BTC wejdzie w dłuższą konsolidację i dopiero druga połowa roku pokaże jego prawdziwe oblicze.
Cokolwiek się wydarzy, jedno wiem na pewno – to będzie emocjonująca podróż. Na własnej skórze przekonałem się, że rynek krypto nie wybacza braku wiedzy, ale też nagradza cierpliwość i krytyczne myślenie. I może właśnie dlatego mimo wszystko nadal codziennie zaglądam na naszą stronę, by sprawdzić, co nowego mówią wykresy, analizy i dane on-chain.