Table of Contents
Ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że mimo całego szumu informacyjnego wokół kryptowalut, Bitcoin konsekwentnie realizuje swój plan. Nawet kiedy giełdy w USA zostają czasowo zamykane, jego kurs potrafi nie tylko utrzymać się na swoim poziomie, ale nawet iść w górę. I właśnie o tym chcę dziś porozmawiać – o sygnałach, które wskazują, że hossa Bitcoina może być dopiero na swym początku. Być może nawet jesteśmy świadkami czegoś większego – rozciągniętej w czasie, ale niezwykle stabilnej fazy wzrostowej jaką poprzednie cykle już znały. Jeśli interesuje Cię głębszy kontekst rynku kryptowalut, koniecznie zajrzyj też na naszą stronę główną, gdzie znajdziesz więcej podobnych analiz.
Mocne głosy z rynku
Nie można przejść obojętnie obok opinii specjalistów, którzy od lat śledzą rynek i niejedno już widzieli. Przykład? Michael van de Poppe – nazwisko dobrze znane w społeczności kryptowalutowej. Według niego bieżące wzrosty cen to zaledwie rozpoczęcie ruchu, prawdziwa hossa dopiero się rozpędza. Jeśli ktoś kojarzy poprzednie cykle rynkowe Bitcoina, ten wie, że zwykle po etapie umiarkowanych wzrostów nadchodzi wyraźny impuls przebijający ważne poziomy cenowe.
Ciekawą prognozę rzucił także Eric Turner z Messari – to firma, która od lat analizuje dane z rynku kryptowalut. Turner wskazuje okres trzeciego i czwartego kwartału 2025 jako czas znacznego przyspieszenia kursu BTC. Jego zdaniem, nie tylko dane makroekonomiczne, ale też rozwój całej branży blockchain oraz wzrost zaangażowania instytucji finansowych będą kluczowe dla osiągnięcia nowych szczytów.
„Obecne fundamenty Bitcoina pozostają silne, a dalszy wzrost może być katalizowany przez wieloletni trend adopcji nowych technologii kryptowalutowych przez finanse tradycyjne.” – Eric Turner
Historia lubi się powtarzać
Warto rzucić okiem na wydarzenia sprzed zaledwie kilku lat. Pamiętasz rok 2020? Mimo globalnego chaosu wywołanego przez pandemię, Bitcoin zdołał się obronić – ba, osiągnął nowe rekordowe poziomy po kilkumiesięcznym odbiciu. Zamknięcia tradycyjnych giełd, gwałtowne spadki na Wall Street, niepewność inwestorów – to wszystko miało wpływ na całą gospodarkę. Ale nie zatrzymało kryptowalut. Wręcz przeciwnie. Bitcoin pokazał wtedy, że jest czymś więcej niż niestabilnym aktywem spekulacyjnym. To właśnie w tamtym czasie zaczęły krystalizować się nowe idee podejścia do finansów – z naciskiem na niezależność od klasycznych instytucji i godzin otwarcia giełd.
Dlaczego to przywołuję? Bo właśnie teraz obserwujemy coś bardzo podobnego. Nałożone na giełdy ograniczenia lub ich czasowe wyłączenie to problem raczej dla inwestorów uzależnionych od notowań NASDAQ czy NYSE. Cała reszta – w tym społeczność stosująca kryptowaluty jako instrument zdecentralizowany – dalej działa na pełnych obrotach.
I tu dochodzimy do sedna: Bitcoin ma globalny zasięg i tak naprawdę nie potrzebuje USA, by funkcjonować. Oczywiście amerykański rynek ma ogromny wpływ na płynność i psychologię inwestorów, ale świat krypto nie zna granic ani godziny zamknięcia kas.
Hossa w cieniu regulacji
Jeśli chcesz pogłębić temat z drugiej strony – czyli roli instytucji finansowych i globalizacji rynku – to właśnie o tym napiszę w drugiej części mojego materiału. Można śmiało powiedzieć, że bez względu na to, czy dana giełda akurat działa, czy nie, Bitcoin i tak znajdzie drogę do wzrostu. Szczególnie, jeśli za nim stoją silne fundamenty, zaufanie i realne zmiany zachodzące w świecie finansów.
Kapitał instytucjonalny
Zastanawiałeś się kiedyś, co tak naprawdę napędza rynek kryptowalut poza emocjami tłumu? Jasne, społeczność ma tu ogromne znaczenie, ale jeśli mówimy o długofalowej hossie i trwałych wzrostach, nie sposób nie wspomnieć o roli instytucji finansowych. Tak, tych samych, które jeszcze kilka lat temu twierdziły, że Bitcoin to chwilowy trend. Dziś? Mają fundusze ETF na BTC, inwestują w platformy blockchainowe i zatrudniają całe zespoły specjalistów od cyfrowych aktywów.
BlackRock, Fidelity, czy ARK Invest – to tylko niektóre z firm, które coraz śmielej stawiają na kryptowaluty. Ich obecność nie tylko dodaje rynkowi prestiżu, ale przede wszystkim stabilizacji. Bo przecież jeśli wielomiliardowy fundusz decyduje się na inwestycje w BTC, nie robi tego „na chwilę”. To nie krótka spekulacja, a przemyślana strategia. Co więcej, według danych z Glassnode coraz większy procent Bitcoina znajduje się w długoterminowych portfelach – tzw. HODLerów instytucjonalnych. Takie zmniejszanie dostępności BTC powoduje, że nawet mniejsze impulsy popytowe mogą prowadzić do silnych wzrostów.
Globalna płynność
Nie wiem, czy zwróciłeś na to uwagę, ale zamknięcie giełd w USA nie oznacza końca handlu. Wręcz przeciwnie – świat się nie zatrzymuje. Europa, Azja, Bliski Wschód – rynki działają nieprzerwanie. W praktyce oznacza to, że Bitcoin żyje 24/7, bez względu na to, co dzieje się po drugiej stronie globu. To właśnie jedna z jego największych przewag nad tradycyjnymi aktywami. Nie bez powodu mówi się, że BTC to „cyfrowe złoto” ery internetu – nie zna godzin otwarcia, a do jego transakcji wystarczy smartfon z dostępem do sieci.
I tu ciekawostka: według danych CoinGecko ponad 65% wolumenu BTC generowanego jest poza USA. To wiele mówi o tym, jak mocno zdecentralizowany i niezależny stał się ten rynek. Nawet jeśli Wall Street zrobi sobie przerwę, Hongkong, Londyn czy Dubaj wciąż handlują pełną parą.
Nowe kierunki adopcji
Oprócz instytucji coraz częściej na scenę wchodzą też banki centralne eksperymentujące z cyfrowymi walutami (CBDC) oraz firmy płatnicze integrujące BTC jako formę płatności. Co to oznacza? Że Bitcoin przestaje być tylko aktywem dla geeków i traderów, a staje się realnym narzędziem w ekosystemie finansowym. Przykład? W 2023 roku PayPal wprowadził swój własny stablecoin – PYUSD – a wcześniej umożliwił płatności BTC. Visa i Mastercard także prowadzą testy z włączeniem kryptowalut do swojej oferty. Nie wspominając o Salvadorze i ich decyzji o uznaniu Bitcoina za oficjalny środek płatniczy – już samo to było krokiem milowym w kierunku masowej adopcji.
Również nowe pokolenie inwestorów – tzw. Gen Z i millenialsi – zdecydowanie inaczej postrzega pojęcie wartości i cyfrowego pieniądza. Dla nich portfel w aplikacji to norma, a decentralizacja nie jest teorią, lecz koniecznością. I tu jesteśmy świadkami prawdziwej zmiany paradygmatu.
Bitcoin poza giełdami
Wielu zdaje się zapominać, że giełdy to tylko jeden z wielu kanałów handlu. Coraz popularniejsze stają się tzw. rozwiązania typu peer-to-peer (P2P), czyli bezpośredni handel pomiędzy użytkownikami. Do tego dochodzą zdecentralizowane giełdy (DEXy), jak Uniswap czy dydx, które umożliwiają kupno cyfrowych aktywów bez pośredników.
Zyskują na znaczeniu też produkty DeFi – czyli zdecentralizowane finanse, dzięki którym możesz pożyczać, inwestować czy zamieniać aktywa bez konieczności używania klasycznego banku czy brokera. I co najważniejsze – wszystko to działa w pełni globalnie i niezależnie od lokalnych regulacji czy godzin pracy. To trochę jak drugi internet, ale tylko dla finansów.
„Zdecentralizowany charakter Bitcoina pozwala mu funkcjonować i rozwijać się w każdym zakątku świata, niezależnie od decyzji regulatorów czy problemów lokalnych giełd.” – fragment raportu CoinShares
Podsumowanie bez paniki
Jeśli miałbym podsumować to wszystko w jednym zdaniu, to powiedziałbym: Bitcoin rośnie nie dlatego, że wszyscy tego chcą, ale dlatego, że staje się coraz bardziej potrzebny. Rośnie nie tylko cena, ale też jego znaczenie – zarówno jako narzędzia inwestycyjnego, jak i realnej alternatywy wobec tradycyjnych finansów.
Nawet jeśli giełdy w USA tymczasowo się zamkną, świat się nie zatrzyma. BTC nadal będzie handlowany, używany i hodlowany. I to właśnie jest jego siła. Globalność, niezależność, adaptacja.
Zresztą, wystarczy zerknąć na naszą stronę główną, żeby przekonać się, że trend ten trwa i się umacnia. A jeśli chcesz zagłębić się jeszcze bardziej, polecam artykuł na wikipedii o Bitcoinie – jak na startowa bazę wiedzy, to naprawdę konkretne źródło.
Czy będzie nowy ATH? Tego oczywiście nie wie nikt. Ale jedno jest pewne – zamknięcie giełd w USA nie oznacza końca hossy. Przeciwnie, może być tylko tłem dla jej spektakularnego rozwoju.