BitcoinBTC$94,823.00+0.65%
EthereumETH$1,810.71+0.02%
XRPXRP$2.34+7.36%
SolanaSOL$151.70+2.11%
DogecoinDOGE$0.18-0.36%
CardanoADA$0.72+3.25%
ChainlinkLINK$15.00+2.85%
AvalancheAVAX$22.25-0.74%
PolkadotDOT$4.24+2.39%
BitcoinBTC$94,823.00+0.65%
EthereumETH$1,810.71+0.02%
XRPXRP$2.34+7.36%
SolanaSOL$151.70+2.11%
DogecoinDOGE$0.18-0.36%
CardanoADA$0.72+3.25%
ChainlinkLINK$15.00+2.85%
AvalancheAVAX$22.25-0.74%
PolkadotDOT$4.24+2.39%
Bitcoin-Adoption-vs-Banks

Wzrost adopcji Bitcoina i opór banków – wywiad z Frankiem Holmesem z HIVE Digital Technologies

Bitcoin-Adoption-vs-Banks

Wiesz, co mnie ostatnio zaskoczyło? To, jak bardzo zmienia się podejście ludzi – firm, inwestorów, a nawet rządów – do Bitcoina. Jeszcze parę lat temu traktowano go jak egzotyczną ciekawostkę, coś dla geeków i libertarian. A teraz? Mamy 2025 rok i wszystko wskazuje na to, że Bitcoin staje się pełnoprawnym uczestnikiem globalnego systemu finansowego. Zresztą, jeśli zajrzysz na stronę główną, zobaczysz, że temat kryptowalut coraz częściej pojawia się w mainstreamie.

Adopcja Bitcoina przyspiesza

Z danych udostępnionych przez Bitwise wynika, że pierwsze miesiące 2025 roku to prawdziwa eksplozja zainteresowania Bitcoinem ze strony firm. I nie mówimy tutaj o startupach technologicznych z Doliny Krzemowej, ale często o dużych, międzynarodowych korporacjach, które do niedawna zaledwie „przyglądały się tematowi”. Co je przekonało? Tu w grę wchodzi kilka bardzo konkretnych czynników.

ETF-y zmieniają zasady gry

Przede wszystkim – fundusze ETF oparte na Bitcoinie, które zostały zaakceptowane na początku 2024 roku. To był game changer. Przedtem, by zainwestować w BTC, musiałeś otwierać konta na giełdach, radzić sobie z kluczami prywatnymi i nieustannie walczyć z obawą przed utratą środków. Dzięki ETF-om cały ten proces został uproszczony, a koszt wejścia dramatycznie spadł. Firmy mogły dzięki temu legalnie i bezpiecznie inwestować w BTC, traktując go niczym akcje czy złoto.

Co ciekawe, ten ruch wpłynął nie tylko na większe zainteresowanie, ale też na większą przejrzystość rynku. A to przekłada się na rosnące zaufanie – coś, co przecież przez lata było największym wyzwaniem kryptowalut.

Halving i jego efekt psychologiczny

Jeżeli interesujesz się Bitcoinem, to na pewno słyszałeś o halvingu. Ten z 2024 roku po raz kolejny uciął podaż BTC o połowę, co, jak niektórzy mówią, rozpoczęło „sezon byka”. Cena przebiła magiczne 100 000 USD – coś, co kiedyś wydawało się absolutnie nierealne. Ale to nie tylko kwestia ceny – halving uruchomił też psychologiczną zmianę percepcji. Skoro podaż maleje, a popyt rośnie… to równanie zaczyna działać na korzyść inwestorów.

Wielu ekspertów uważa, że ograniczona podaż BTC jest jednym z jego największych atutów jako cyfrowego aktywa. Nie możesz „dodrukować” Bitcoina – w przeciwieństwie do walut fiducjarnych, którymi rządy chętnie manipulują. No i właśnie przez ten ograniczony charakter, coraz więcej firm zaczyna traktować BTC jako zabezpieczenie przed inflacją.

Wpływ polityki i rządów

Bardzo ciekawy wpływ na adopcję Bitcoina ma też sytuacja polityczna – zwłaszcza w USA. Po wyborach z 2024 roku do władzy doszli politycy bardziej przychylni kryptowalutom. I nie chodzi tylko o retorykę. Mówimy o konkretnych działaniach: otwarte rozmowy o uwzględnieniu BTC w rezerwach strategicznych państwa, przyjazne regulacje dla firm krypto, a nawet udział urzędników w konferencjach blockchainowych.

To wszystko buduje niesamowity pozytywny sentyment. Bo skoro największe mocarstwo świata zaczyna traktować Bitcoina jako coś poważnego, to trudno temu aktywu zarzucać brak wiarygodności.

Firmy jako motor wzrostu

Myślę, że obecnie największym akceleratorem adopcji Bitcoina są korporacje. I to nie tylko dlatego, że mają dostęp do ogromnych zasobów kapitałowych. Tu chodzi o coś więcej – o strategię. Firmy coraz częściej włączają BTC do swoich bilansów, zarówno jako long-term asset, jak i część polityki dywersyfikacyjnej.

Dobrym przykładem jest Tesla. Chociaż Elon Musk już wcześniej bawił się w BTC, to jego działania w 2025 roku są już o wiele bardziej przemyślane i zintegrowane z całościową polityką firmy. A za Teslą zaczynają iść inni gracze – od firm technologicznych po koncerny przemysłowe.

Nie bez znaczenia są też działania firm fintechowych, takich jak Stripe czy Square, które umożliwiają łatwą integrację Bitcoina z tradycyjnymi systemami płatności. To z kolei otwiera drzwi do adopcji wśród mniejszych firm i klientów indywidualnych.

Prognozy i oczekiwania

Jeśli zapytasz analityków, co dalej – większość z nich patrzy w przyszłość z optymizmem. VanEck, czyli jeden z dużych funduszy inwestycyjnych z USA, prognozuje, że BTC może osiągnąć nawet 180 000 USD do końca 2025 roku. I choć takie prognozy zawsze należy traktować z dystansem, to jednak jedno jest pewne – mamy do czynienia z dużą zmianą nastrojów.

To już nie jest jedynie eksperyment technologiczny ani narzędzie do spekulacji. Dla wielu użytkowników, firm i nawet państw, Bitcoin zaczyna pełnić funkcję pełnoprawnego store of value – cyfrowego odpowiednika złota.

W kolejnej części chcę podzielić się z tobą moimi przemyśleniami na temat oporu ze strony sektora bankowego oraz tym, co o obecnej sytuacji mówi Frank Holmes z HIVE Digital Technologies. Uwierz mi – tam też dzieje się sporo ciekawych rzeczy.

Bitcoin-Adoption-2025

Banki kontra Bitcoin

No właśnie – skoro mówimy o tak dynamicznym wzroście adopcji Bitcoina, warto się zastanowić, kto jeszcze nie wskoczył do tego pociągu. I tu na scenę wkraczają banki. Tradycyjne instytucje finansowe patrzą na Bitcoina z dużą rezerwą (żeby nie powiedzieć: niechęcią). Ale czy to tylko kwestia braku zrozumienia? Czy może obawy o utratę swojej pozycji w systemie finansowym?

Nie da się ukryć – Bitcoin działa poza tradycyjnym systemem. Nie potrzebujesz banku, żeby go posiadać. Nie prosisz o zgodę na transakcję. Brak pośrednika to jedna z największych zalet kryptowalut, ale… to też największy problem dla banków. Bo jak zarabiać, kiedy klient nie potrzebuje twoich usług? Dlatego właśnie coraz częściej słyszymy o blokowaniu przelewów na giełdy, ograniczonym dostępie do produktów kryptowalutowych i “działaniach profilaktycznych” wobec kont powiązanych z kryptą.

Regulacje jako narzędzie kontroli

Wiele banków tłumaczy swoje podejście troską o bezpieczeństwo klientów i o zgodność z regulacjami. I ok, część tych obaw jest uzasadniona – scamów i podejrzanych projektów w świecie kryptowalut nie brakuje. Ale z drugiej strony coraz więcej rynków – od USA, przez UE, po Azję – wprowadza przepisy, które jasno wyznaczają reguły gry. To już nie jest Dziki Zachód, tylko dynamicznie rozwijający się sektor finansowy z rosnącym poziomem przejrzystości.

Ciekawostką jest to, że niektóre banki… same budują rozwiązania na blockchainie. Testują wewnętrzne waluty cyfrowe (CBDC), interesują się zdecentralizowanymi księgami rachunkowymi i wdrażają elementy smart kontraktów do swojej infrastruktury. Brzmi trochę jak schizofrenia branżowa, ale według mnie to dowód na to, że nie da się już udawać, że Bitcoin nie istnieje. Można go nie lubić, ale trzeba się z nim liczyć.

Głos branży: Frank Holmes

W tym wszystkim szczególnie ciekawy wydaje się punkt widzenia osób, które mają doświadczenie po obu stronach barykady – zarówno w świecie tradycyjnych finansów, jak i technologii cyfrowych aktywów. Jedną z takich postaci jest Frank Holmes, CEO HIVE Digital Technologies. Gdy go posłuchać, widać, że nie mówi tylko jako inwestor, ale jako ktoś, kto od lat śledzi przemiany globalnych rynków.

Holmes twierdzi, że „nieunikniona tokenizacja aktywów i rosnąca cyfryzacja wartości ekonomicznej sprawia, że Bitcoin staje się filarem nowej ekonomicznej infrastruktury”

Według niego, wydarzenia z ostatnich lat – jak zatwierdzenie spotowych ETF-ów czy coraz częstsze rozmowy o strategiach rezerw narodowych opartych na Bitcoinie – nie są przypadkowe. To logiczne kroki w kierunku przeobrażenia świata finansów z analogowego w cyfrowy. I choć banki próbują hamować ten proces, to ostatecznie dostosują się – tak jak to było z bankowością internetową czy płatnościami mobilnymi.

Co więcej, Holmes zaznacza, że tradycyjne instytucje, które już teraz wdrażają rozwiązania blockchainowe, będą liderami nowej finansowej ery. Nie chodzi tylko o adopcję Bitcoina jako aktywa inwestycyjnego, ale o przyjęcie filozofii decentralizacji, transparentności i programowalnych finansów.

Zmiana pokoleniowa i technologiczna

Trzeba też pamiętać, że nadchodzi wymiana pokoleniowa. Ludzie wchodzący na rynek pracy, inwestycji i decyzji finansowych w 2025 roku to osoby, które nie pamiętają czasów bez internetu. Dla nich portfel mobilny to coś naturalnego, a cyfrowa waluta nie budzi oporu. To oni będą kształtować przyszłość i to oni częściej sięgają po BTC zamiast zakładać lokatę w banku.

I nie, to nie tylko kwestia “technologii dla młodych”. To nowy sposób myślenia o niezależności finansowej, dostępie do kapitału i globalnej inkluzyjności. Bo przecież Bitcoin działa 24/7, nie pyta o historię kredytową i nie potrzebuje zatwierdzeń zza biurka w banku. Dla wielu osób w krajach o niestabilnych gospodarkach, to jedyne narzędzie, by chronić swój majątek.

Czy banki mogą się dostosować?

Patrząc realistycznie – tak. Historia pokazuje, że kiedy technologia staje się masowa, instytucje nie mają wyjścia, jak się dostosować. Tak było z internetem, kartami płatniczymi, tak jest z fintechami, a teraz dzieje się tak z kryptowalutami. Już dziś widać pierwsze oznaki tego trendu. Niektóre banki zaczynają inwestować poprzez spółki zależne, oferują usługi depozytu kryptowalut czy też szkolą doradców finansowych z zakresu blockchaina.

Trzeba jednak uczciwie przyznać – to dopiero początek. Adaptacja nie dzieje się z dnia na dzień. Duże instytucje działają powoli, obarczone są odpowiedzialnością regulacyjną i ogromną biurokracją. Ale presja rynku jest coraz większa – a gdy klienci zaczynają głosować nogami (czy raczej – portfelem kryptowalutowym), każdy zarząd zaczyna się zastanawiać, jak nie zostać w tyle.

Zresztą, czytając doniesienia z takich źródeł jak Wikipedia, trudno nie zauważyć, że Bitcoin powoli przestaje być traktowany jako alternatywny eksperyment. To już nie „coś dla geeków”, tylko ważny element finansowego krajobrazu. I choć jeszcze długa droga przed nami, to nie można powiedzieć, że banki nie mają szansy dołączyć do tej rewolucji – pytanie tylko, kto zrobi to pierwszy.

Dla mnie to wszystko jest mega ciekawe. Jesteśmy na etapie, gdzie historia dzieje się tu i teraz. Jeśli chcesz spojrzeć na to z szerszej perspektywy, rzuć też okiem na stronę główną, bo takie tematy coraz częściej pojawiają się również w kontekście gospodarki, polityki i codziennych wyborów finansowych.

Podsumowanie zmian

  • Bitcoin w 2025 roku staje się coraz bardziej akceptowany przez firmy i inwestorów instytucjonalnych – to fakt.
  • Banki nadal stawiają opór, ale stopniowo zaczynają adaptować rozwiązania oparte na blockchainie.
  • Zmiana nie dotyczy tylko technologii – to zmiana kulturowa, pokoleniowa i strategiczna.
  • Postaci takie jak Frank Holmes pokazują, że przejście na cyfrowe aktywa to nie moda, ale długoterminowy trend.

Ja osobiście uważam, że stoimy u progu zmiany paradygmatu. A to, jak szybko się ona dokona, zależy głównie od otwartości i zdolności adaptacyjnych obecnego systemu. Bitcoin rośnie, banki się przyglądają – pytanie brzmi: jak długo jeszcze?

Bitcoin-vs-Banks-2

Poprzedni wpis

Wpływ lobbystów kryptowalutowych na regulacje w Waszyngtonie przed zmianą władzy

Następny wpis

Zachowanie długoletniego inwestora kryptowalut po 6 latach trzymania aktywów